Edward Hopper powiedział: „Jedyną jakością artystyczną, która przetrwa, jest osobista wizja świata. Techniki przemijają, osobowości pozostają.” Myślę, że to stwierdzenie jest jak najbardziej prawdopodobne, co możemy obserwować niemalże każdego dnia. Rozwój w malarstwie, rzeźbie, literaturze, filmie, czy teatrze widzimy na co dzień. Potrafimy dostrzec różne nurty i ewolucję gatunku, jednakże nikt z nas nie zastanawia się z jakiego powodu wciąż pamiętamy o minionych epokach. Na to pytanie odpowiada właśnie Edward Hopper, który ponad technikę stawia osobistą wizję świata.
Myślę, że doskonałym rozwinięciem powyższego cytatu jest wiersz Horacego:
„Wybudowałem pomnik”
Wybudowałem pomnik trwalszy niż ze spiżu
strzelający nad ogrom królewskich piramid
nie naruszą go deszcze gryzące nie zburzy
oszalały Akwilon oszczędzi go nawet
łańcuch lat niezliczonych i mijanie wieków
Nie wszystek umrę wiem że uniknie pogrzebu
cząstka nie byle jaka i rosnący w sławę
potąd będę wciąż młody pokąd na Kapitol
ma wstępować z milczącą westalką pontifeks
I niech mówią że stamtąd gdzie Aufidus huczy
z tego kraju gdzie gruntom brak wody gdzie Daunus
rządził ludem rubasznym ja z nizin wyrosły
pierwszy doprowadziłem nurt eolskiej pieśni
do Italów przebiwszy najpewniejszą drogę
Bądź dumna z moich zasług i delfickim laurem
Melpomeno łaskawie opleć moje włosy
Każdy z nas umrze, nasze ciało się rozłoży i jedyne co możemy po sobie zostawić do dobre imię, pamięć wśród potomnych i dorobek kulturalny- w przypadku Horacego poezja. „Non ominis moriar”- nie wszystek umrę, jak powiedział ten wybitny antyczny poeta, oznacza, że możemy zostawić na Ziemi jakąś cząstkę siebie, naszą indywidualna wizję świata, która przetrwa niezależnie od sposobu w jaki zostanie ona przekazana. Sam Horacy jest przykładem jednostki wciąż żywej wśród dzisiejszych odbiorców kultury- był artystą wyjątkowym, wybitnym prekursorem poezji, dlatego dzisiaj jego twórczość i wizja świata jest powszechnie znana.
Pierwowzory są wciąż żywe, a współcześni artyści chętnie do nich powracają. Można obserwować liczne powiązania i inspiracje dziełami, stworzonymi przez artystów minionych epok. Sztuka jest wciąż żywa i wykorzystywana na nowo. Kolejne pokolenia artystów odnajdują nowe wartości w starych utworach i czerpią z nich inspiracje. W każdej dziedzinie sztuki artyści wielu epok szukają inspiracji w Biblii i Mitologii. Powstają liczne obrazy i rzeźby jak np. „Ostatnia wieczerza” Leonarda da Vinci, „Persefona” Dantego Gabriela Rossetti, czy „Prometeusz” Petera Paula Rubensa. Również w literaturze możemy zaobserwować dialog z tradycją, który jest dowodem na to, że jedyne, co może przetrwać to wizja świata- współcześni artyści odwołują się do ówczesnych poglądów, jednak przedstawiają je w nowej formie. Wybitni kompozytorzy tacy jak Mozart, Wagner, czy Beethoven również nie odeszli w dniu swojej śmierci- ich dzieła są wciąż aktualne, pamiętamy o nich, znamy, słuchamy w nowych aranżacjach, są odgrywane przez współczesnych muzyków. Eric Emmanuel Schmitt w swoich dwóch powieściach „Moje życie z Mozartem” i „Kiki van Beethoven” opisuje przeżycia jakie towarzyszą mu podczas słuchania tych klasyków. Utwór Wagnera „Cwał Walkirii” został wykorzystany w kolejnym wieku w filmie Coppoli „Czas Apokalipsy”, który z kolei powstał inspirowany powieścią Josepha Conrada „Czas Apokalipsy”. Jest to dowodem na to, że słowa Hoppera są prawdziwe, ponieważ utwory te wciąż przemawiają do współczesnych słuchaczy, wzbudzają w nich różne emocje, przekazują różnorakie treści, poruszają i wzruszają, są źródłem inspiracji, wciąż potrafimy znaleźć w nich coś nowego, aktualnego.
Również w obrębie sztuki użytkowej możemy dostrzec inspiracje dziełami sztuki. Można kupić filiżanki z reprodukcją secesyjnego obrazu Gustawa Klimta „Pocałunek”, albo koszulki z nadrukiem przedstawiającym obraz Andy’ego Warhola „Marilyn Monroe”. Można znaleźć także liczne współczesne wariacje dotyczące obrazu Leonarda da Vinci „Mona Lisa”. To znane na całym świecie dzieło doczekało się ogromnej liczby przeróbek, od Mona Lisy z wąsami, bo wersje w bikini. Niewątpliwie, każdy z autorów miał swoją wizję i w ten sposób przenosił historię opowiedzianą przez renesansowego twórca we współczesność, sprawiając, że jest ona wciąż żywa.
Osoba Fridy Khalo jest kolejnym rewelacyjnym przykładem pokazującym, że wizja artystyczna, to jedyna jakoś, która przetrwa. Meksykańska malarka przez wiele lat była niedoceniania. Dopiero kilka dekad po śmierci jej prace zdobyły uznanie w Luwrze. Dziś w Meksyku jej twórczość uważana jest za skarb narodowy. Stała się ona także inspiracją do stworzenia filmu „Frida”, który jest filmem biograficznym o niesamowitej malarce. Jej wizja przetrwała, wciąż jest aktualna i nadal porusza serca wielu odbiorców. Współcześnie jej obrazy wystawiane są w wielu galeriach, ludzie oglądają film, aby poznać życie malarki, a meksykańskie restauracje noszą jej imię.
Podsumowując, zdecydowanie zgadzam się ze stwierdzeniem Edwarda Hoppera. Uważam, że ma on całkowitą rację twierdząc, że „Jedyną jakością artystyczną, która przetrwa, jest osobista wizja świata. Techniki przemijają, osobowości pozostają.” Często zdarza się, że pamiętamy o artyście przez to co przekazywał, a nie w jaki sposób to robił, zapracował sobie na wieczną pamięć przede wszystkim swoimi poglądami i sposobem życia. Z podobnym stwierdzeniem możemy się spotkać w dziełach wielu autorów- u wcześniej wspomnianego Horacego, również u Jana Kochanowskiego, ale także w Biblii. W Księdze Mądrości jest napisane „Dzięki mądrości zyskam nieśmiertelność i pozostawię wieczną pamięć po sobie wśród potomnych”- nie ważne więc w jaki sposób, jaką techniką przekazujemy swoją wizję świata, ważne jest o czym mówimy.