W dzisiejszym społeczeństwie zanika już ludzka uczciwość, bezinteresowna dobroć i niczym nieodwzajemniona pomoc. Kłamstwo powszechnie pojawia się w mediach, wypowiedziach ludzi na publicznych stanowiskach, reklamach. Człowiek, który we współczesnym świecie ze wszystkich stron bombardowany jest natłokiem informacji musi posiadać umiejętność ich sortowania. Pierwszy, a zarazem najważniejszy przykład – polityka! Jest to dziedzina życia, w której od zawsze funkcjonują obok siebie dwie prawdy lub nawet więcej. Politycy szukają najróżniejszych metod, aby zmanipulować wyborcę, aby to właśnie przy nim zakreślił X. Kłamstwo w polityce wychwycić jest trudno. Wszakże w tej chwili żyjemy w czasach, w których dwie czołowe informacyjne kanały telewizyjne podają zupełnie inne informacje. Włączymy na TVN24 – łamanie Konstytucji, praw obywatelskich, próba wprowadzenia dyktatury jednego człowieka przez obecne władze, 200 tysięcy ludzi na marszu. Przełączmy teraz na TVP Info. 10 tysięcy ludzi na marszu, smutny pochód opozycji, które nie może pogodzić się z dojściem do władzy jedynej słusznej partii. Pomijając fakt, że publiczna telewizja powinna próbować chociażby zachowywać obiektywizm, zastanówmy się teraz nad samym kłamstwem. No bo przecież ktoś musi kłamać – było albo tak, albo inaczej. Sami uczestnicy marszu przystawali przy tej większej liczbie, ale partia rządząca miała poparcie „obiektywnej” policji. Ale jaką inną metodą może posługiwać się partia, która do owej władzy doszła tylko w oparciu o kłamstwo i manipulację? Wystarczyło włączyć, nawet przypadkowo, media pana Rydzyka (ksiądz też jest panem), aby uświadomić sobie z jakim problemem mamy do czynienia. Religijni ludzie, szczególnie starsi, od zawsze uwielbiali słuchać „katolickiego głosu w swoim domu”, radia o świętej nazwie Maryja. Jednak od recytowania modlitw, szybko radio przeszło w promowanie kandydującej w wyborach partii. Została ona zarysowana jako obrońca katolickich wartości i odnowiciel państwa polskiego. Emeryci więc szumnie, znając swój obywatelski obowiązek ruszyli do urn i zagłosowali na PiS. Klask, klask, propaganda idealna. A później po wyborach niby „przypadkiem” toruńska szkoła pana Rydzyka dostała miliony złotych z budżetu za dobrą robotę w nauczaniu nowych studentów. Jak w ogóle można finansować prywatne szkoły z publicznych pieniędzy? Tysiące ludzi zostało tak naprawdę oszukanych, wyrafinowana propaganda, trafiwszy na grunt niskiej inteligencji lub skrajnej naiwności potrafi zdziałać cuda! Kolejne kłamstwo, widzimy w socjalnym projekcie 500+. Wyraźnie było mówione: pieniędzy starczy, będą dla każdego dziecka, a budżet jest pełny, tylko Platformowcy to tuszują. Wystarczyła odpowiednia ilość głosów do weryfikacji poglądów na: Gospodarka jest wykończona przez poprzednie władze. Pieniędzy jednak nie ma, będzie tylko na pierwsze dziecko. Ludzie mogli czuć się zawiedzeni. Powiedzmy sobie szczerze: spora część z tych głosów to efekt chęci posiadania tego 500+. A tu nagle okazuje się, że ma się tylko jedno dziecko, więc trzeba obejść się ze smakiem. Wielkie kłamstwa widać na pierwszy rzut oka, wystarczy je otworzyć.
Kłamstwo jednak widać powszechnie także w innych, bardziej prozaicznych sytuacjach życiowych. Codziennie, oglądając telewizję, słuchając radia, przeglądając Internet czy nawet jadąc ulicą spotykamy się z mnóstwem atakujących nas reklam. Są one irytujące – każdy stały bywalec sieci zna te reklamy, które nawet nie wiadomo kiedy się włączają i nie wiadomo gdzie je wyłączyć. W myśl zasady „kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą” slogany z każdej strony informują nas o znakomitych produktach, jakie powinniśmy, a wręcz musimy kupić w tej jakże niezwykle okazyjnie niskiej cenie. Reklamy są kłamstwem, ale też pewną pułapką, w którą wpada zatrważająca liczba klientów. Kto z nas nie ma kogoś takiego wśród znajomych czy też rodziny, kto na samo słowo „promocja” leci do sklepu i najchętniej wykupiłby cały asortyment? Człowiek taki mówi często, jak chodząca reklama, że przecież zaoszczędził kupując to czy tamto. Prawda jest taka, że pewnie po wyższej cenie w ogóle by tego nie kupił, czyli byłby w jasny sposób bogatszy. Kupienie czegokolwiek nie uczyli nas bogatszymi – reklamy, które w taki sposób zachęcają klientów przekazują nam kłamstwo, które należy potrafić wychwycić. Naiwność w dzisiejszym świecie jest krokiem ku autodestrukcji – w Internecie często pojawiają się znikąd najróżniejsze strony, które informują nas o wygranej, a w zamian każą numer telefonu. Oczywiście wygranej nie ma, a z konta nieszczęśnika pobierana jest niemiłosiernie wysoka prowizja. Będąc w tej chwili gdziekolwiek, warto potrafić uchronić się przed zgubnym działaniem różnorakich reklam, asertywnością, a przede wszystkim zdrowym rozsądkiem. Niektórzy z reklamodawców wszakże nie mają moralnych oporów kłamać milionom ludzi, a nawet powiem więcej – na owym kłamstwie budują własny dobrobyt.